Miałam zamiar umieścić je przed świętami, wraz z życzeniami....
Ale skoro się spóźniłam, to przesyłam tylko krótką fotorelację.
Marko wycinał te zające z płyty wiórowej, a ja malowałam podkłady...
Tak wyglądały kiedy się z nimi rozstawaliśmy:
A tak pięknie zostały pomalowane przez młodzież z Państwowej Szkoły Plastycznej w Dąbrowie Górniczej,
która wzięła udział w zabawie wielkanocnej organizowanej w jednym z dąbrowskich marketów.
Nie wiem jakie ubranko dostał trzeci zając, bo jak byliśmy na miejscu to dopiero czekał na pomalowanie :)
no to pięęęknie:) dzieci miały radość:)i panie:)i zające:)
OdpowiedzUsuńNiesamowite, ale one duże :)
OdpowiedzUsuńJakie cudne!
OdpowiedzUsuńMoje córki też malowały zające. Wprawdzie mniejsze, ale równie pięknie :-)
pierwsze i drugie zdjęcie: fajne fajne.
OdpowiedzUsuńale przy trzecim króliki mnie powaliły :D co za rozmiar :D
pomalowane też są fajne ale wolałabym w Waszym wykonaniu ;)
Fajne te zajace ; chetnie bym sobie gdzies z nimi pokicala ;]
OdpowiedzUsuńa już myślałam, że dekoracje sobie taką zającową zrobiliście:)), rozmiar mnie powalił:))
OdpowiedzUsuńCzy ten zając w kartkę ma języczek - dobrze widzę??
pozdrawiam:))
amaizing!)))
OdpowiedzUsuńSuper wyszły!
OdpowiedzUsuńWidziałam na żywo wielką gołą wersję kicaczka:))) Pomalowane są rewelacyjne!
Ja też chcę takiego. :-)
OdpowiedzUsuńAleż się obejrzałam ;)
OdpowiedzUsuńAle zające po prostu przepiękne! ♥
ooooo jak milo zobaczyc cos znajomego :) moj rocznik nie zalapal sie na artystyczne zabawy w pogorii :)
OdpowiedzUsuńnie mialam pojecia ze ty wycinalas kroliczki :D cuda!