Nie pochwaliłam się jeszcze maskotkami jakie udało mi się uszyć dla Owocka jeszcze za czasów BrZUcHaTyCH;)
Żółwik....

...trochę zmutowany, bo sześcionogi;))
Ogonek też całkiem nieżółwi... w dodatku szeleszczący i na gumce.
Żółwik jeździ z nami na spacery.
Serduszko...

...potrafi grać melodyjkę. Pozytywka i trochę sztucznej waty
to jego bebechy;)
Serduszko zdobi łóżeczkowe zacisze.